Jesteś niezalogowany, zostań z nami na dłużej i ciesz się większą ilością wolnego od poprawności politycznej humoru. Zarejestruj się i baw się dobrze.

Czekam na zeszyty oprawione ludzką skórą..

Świecak - lampka/świecznik tylko zamiast świeczek czy oleju wsadzano tam łuczywo. Używano ich już Słowianie, a dotrwały do PeeReLu (może jak mieszkasz na Podlasiu to jeszcze ich używasz)

Najprostsze świecaki to garnki z popiołem albo piaskiem lub bryły gliny ze specjalną szparą do wtykania łuczywa. Później pojawiły się tzw. świecaki kleszczowe. Najprostsze z nich to rozszczepiony drążek lub poprzeczka, pionowo osadzony w drewnianej podstawie, w którą wkładano łuczywo.

Unikatowy świecak przenośny:


To wyżej to przenośny świecak który jest jednym z trzynastu podobnych urządzeń znajdujących się w kolekcji MEK, lecz jedynym tego typu. Trafił do kolekcji w 1913 roku, podpierdolony przez Wandalina Szukiewicza, archeologa zamieszkałego w Naczy koło Prawdy.


A to lampka Normańska z Hedbey (Dania, przy granicy z Niemcami) lano tam głównie tłuszcz zwierzęcy albo tran (bogatsi oliwę na wzór zachodnio-południowy) Później lano do takich olej (np. rzepakowy)



A poniżej lampka wisząca bo i takie były (ta jest płytka jak talerz na mielone, ale były też głębokie miski)

Duży stojącą lampa z szpikulcem do wbijania w ziemie (były też takie w formie żelaznego lampionu na takim szpikulcu)

Były też stojące lampki zrobione z kamienia, jak te z Yorku (nie tego nowego, za biedni jesteście na Winlandie, biedaki Polański, Lędziński ty)


Używano także świec (np. ta znaleziona w Gniezdowie na Rusi, dzisiejsza Rosja) lecz te dające jasny czysty promień były towarem luksusowym wosk był drogim surowcem który nie był dostępny we wszystkich miejscach Ojropy północnej, a do tego trza było się napierdalać z pszczołami, a te chuje kujo.
Replika autentycznej świecy woskowej z czasów średniowiecza (dodawana do komiksu Mieszko)

Jako, że na tamtym obrazku chuja widać, to macie świczke woskową w wzory ludowe Łowickie


A teraz na pożegnanie popatrzcie na Papajeża

Cellar Darling - Death

Cellar Darling - Szwajcarski zespół założony przez jedną z byłych wokalistek zespołu Eluveitie, Annę Murphy. Pdobnie jak Eluveitie, Cellar Darling gra folk metal, czyli połączenie muzyki ludowej z metalem, dodatkowo z elementami muzyki progresywnej.
W tym utworze możemy usłyszeć dwa ciekawe instrumenty. Pierwszy z nich to Organy Hammonda (nie tego z Top Gear :D) , które oryginalnie miały służyć do grania muzyki Gospel w kościołach, jednak znalazły szerokie zastosowanie w muzyce rockowej (rock progresywny i psychodeliczny), przez zespoły takie jak Pink Floyd czy Deep Purple. Używał ich nawet
Czesław Niemen. Organy Hammonda przeważnie występują w duecie z głośnikiem Leslie (na klipie widać moment włączenia i pracy tego głośnika) który za pomocą obracającego się bębna tworzy efekt tremolo.
Drugi instrument to Lira Korbowa (Hurdy Gurdy) - średniowieczny instrument smyczkowy, po więcej o nim odsyłam do wikipedi: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lira_korbowa . W następnej wrzutce pojawi się sama lira korbowa.

Witajcie astronauci, zainspirowany wrzutkami użytkownika @Mko11 , przedstawiam pierwszą (właściwie to drugą, ale oficjalnie pierwszą) wrzutkę z mojej serii muzycznej, jeżeli będzie zainteresowanie to będą kolejne. Nie będzie to tylko oczywiście perkusja, rzeczy ogólnie muzyczne.

Gavin Harrison, przeze mnie i przez wielu fanów "branży" określany Guru perkusyjnym, gość udowadniający że na perkusji nie ważna jest tylko prędkość, ale styl, oryginalność i dbałość o szczegóły.
Ma na koncie współprace z takimi zespołami jak Porcupine Tree, Pinneaple Thief, czy King Crimson.
Nie będę się tutaj więcej rozpisywał, bo tylko kopiowałbym wikipedie,